Czasami, gdzieś pomiędzy kolejną wypitą kawą, a pogonią w codzienności dostaję maila, który wyrywa mnie ze snu i skłania do przemyśleń. O świecie, tym blogowym i realnym, o tych latach kiedy regularnie prowadziłam blogi i tym wszystkim co mi dały, Ale niestety też o tęsknocie za tym co było, a czego już nie ma. Ktoś tęskni za moim blogiem, za zdjęciami, słowami, a ja tęsknie za tamtym blogowym światem, który od chwili kiedy napisałam swojego pierwszego posta, zmienił się nie do poznania... i ja nie do końca już do niego pasuję ;) I tak zawieszona w tej sztucznej czasoprzestrzeni czasem myślę o tym, że może w końcu, może to ten dzień, może wstawić te miliony zdjęć, które cichutko siedzą w szufladkach dysku... pokazać skrawki codzienności, kolejną czapkę czy skarpetę... ale dopijam kawę i pędzę dalej...
Póki co, napawam się radością, że są osoby, którym się CHCIAŁO :) Niektórym kolejny już raz! Dziękuję Wam Dziewczyny! Każdy Wasz mail odczytany w autobusie, na pustyni, w szkole, w pracy za każdym razem wywoływał uśmiech. Przede wszystkim, że Wam się chciało, ża znalazłyście czas i poświęciłyście go na żołędzie:) Naprawdę! Jesteście Kochane! Cieszę się, że żołędzie w wielu przypadkach były początkiem szydełkowej przygody :)
Zatem nasz tegoroczny kolaż prezentuje się właśnie tak:)
1. IwonaB70
2. Marielle
3. Brydzia
4. Edyta
5. Jarecka
6. Anuk_pl
7. Jimgirls
8. Piegowata
9. Matuszka i Jaguszka
-----------------------------