Nie wiem jak Ty to robisz... Jak znajdujesz na to wszystko czas, a co ważniejsze energię i zapał! ;) Na moim nocnym stoliku tkwią nietknięte od wakacji "Dzianina z resztek włóczki" i "Dzianina familijna"- prawdziwe rarytasy z lat 80. , "spadek" po własnej rodzicielce ;) Był ogromny zapał, ale zelżał wraz z permanentnym brakiem czasu na jakąkolwiek nadprogramowość. Dlatego podziwiam po stokroć! i czekam na efekt Twojej twórczej działalności ^^ Choć tu nacieszę swe oko wszelaką dzierganiną ... :))
Ja po prostu jestem w domu, nie pracuję zawodowo... jeszcze chwila mi została w domu, więc wyciskam co się da... taka prawda. Za chwile i mi czas się skurczy niemożliwie:/
Nie znoszę drutowania i szydełkowania. To mnie zwyczajnie nudzi. Lubię widzieć szybkie efekty moich działań. A tu się można zapętelkować. Ale pewnie tez chodzi o to, że nie robię tego tak dobrze jak Ty ! Pozdrawiam, e.jankowska
Na drutach tym razem? A co to będzie, już wygląda apetycznie ;) Miłego i owocnego dziergania!
OdpowiedzUsuńkomin dla Alicji miał być, ale to co na zdjęciu już sprute i pomniejszone ;)
UsuńWow ! Druty :) Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że ja też! :D
Usuńjeszcze nie tak dawno pisałaś u mnie ze nie po drodze Ci z drutami a tu proszę... :-) jakie fajne i równe coś powstaje Pozdrawiam bardzo
OdpowiedzUsuńEch, do skarpet mi nadal daleko, choć coraz bliżej... wszystko krzywe robię, ale cieszę się jak dziecko :D
UsuńNie wiem jak Ty to robisz... Jak znajdujesz na to wszystko czas, a co ważniejsze energię i zapał! ;)
OdpowiedzUsuńNa moim nocnym stoliku tkwią nietknięte od wakacji "Dzianina z resztek włóczki" i "Dzianina familijna"- prawdziwe rarytasy z lat 80. , "spadek" po własnej rodzicielce ;) Był ogromny zapał, ale zelżał wraz z permanentnym brakiem czasu na jakąkolwiek nadprogramowość.
Dlatego podziwiam po stokroć! i czekam na efekt Twojej twórczej działalności ^^ Choć tu nacieszę swe oko wszelaką dzierganiną ... :))
Ja po prostu jestem w domu, nie pracuję zawodowo... jeszcze chwila mi została w domu, więc wyciskam co się da... taka prawda. Za chwile i mi czas się skurczy niemożliwie:/
UsuńWow druty! Kiedyś coś tam próbowałam, ale mi przeszło ;) Może jeszcze się nawrócę tak jak z szydełkiem było!
OdpowiedzUsuńJa miałam milion podejść, kilka szalików, koślawe czapki itd... ale teraz dostałam tyle wskazówek, że już nie poprzestanę na szaliku - idę dalej!
UsuńCoś się szykuje.... :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na więcej :D
komin na chłody ;)
UsuńNie znoszę drutowania i szydełkowania. To mnie zwyczajnie nudzi. Lubię widzieć szybkie efekty moich działań. A tu się można zapętelkować. Ale pewnie tez chodzi o to, że nie robię tego tak dobrze jak Ty ! Pozdrawiam, e.jankowska
OdpowiedzUsuńa mnie dla odmiany to relaksuje i wycisza :D
Usuńha ha ale się uśmiałam, na pierwszy rzut oka myślałam,ze ty w łazience na kibelku , i pomyślałam no nieźle lepiej odjechana ode mnie ;o)
OdpowiedzUsuńheh! No wiesz! Dobre!!! Ale tam mnie jeszcze z osprzętem nie widzieli :D
UsuńOoo..druty! A ja nie umiem... Komin będzie super...! :)
OdpowiedzUsuńJa póki co umiem baaardzo mało, co widać :D
UsuńDawno nie robiłam na drutach ...
OdpowiedzUsuńteż niebawem zacznę ponownie... między projektowaniem a projektowaniem rodziny... hm... może jakoś się uda :-) pozdrowienia
OdpowiedzUsuń:))) a ja na drutach nie potrafię;)
OdpowiedzUsuń