wtorek, 21 sierpnia 2012

Daleki kuzyn sowy. Pik-Pok ;)

Mieszka z nami już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz doczekał się zdjęcia. I to takiego robionego w pośpiechu, bo lód nie chciał czekać... Może chociaż w taki sposób przywołam lekkie ochłodzenie ;)

Nasz Pik-Pok, jak go roboczo nazwałam, to pierwsze podejście i kilka widocznych niedociągnięć, ale i tak cieszy oko ;)






18 komentarzy:

  1. uroczy :) ja tam żadnych niedociągnięć nie widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny :-)
    A co do boku to widzę, że się czepiasz :-) Bardzo mi się podoba :-)
    Zakochałam się...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny! kiedyś miałam pingwinia 1 cm wysokości, ze szkła, i uwielbiałam go :) ten tez wygląda na takiego do uwielbiania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest słodki i idealny!!! :)
    pozdrowionka!
    dominika

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo :) (= okrzyk radości na widok pingwina i na wspomnienie dzieciństwa z Pik-Pokiem)

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę mnie nie dobijać ;) - jeszcze nawet nie odkurzyłam mojego szydełka. Pik - Pok bombowy :) .

    OdpowiedzUsuń
  7. ale słodziak !!!!!!!!!!!! rozkoszny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uroczy, a jakże.

    OdpowiedzUsuń
  9. cudaśny:) nasza sowa zwana przez jago huhu własnie przyleciałą z nami nad morze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. aaaaaaaaaaaaaaaaaa!jaki słodziak:))))

    OdpowiedzUsuń
  11. takiego to tylko kochać tulić i całować :) słodziak

    OdpowiedzUsuń