czwartek, 16 stycznia 2014

bits & pieces


Nie podejrzewałam, że moje ukochane szydełko pójdzie w odstawkę na tak długi czas ;) Cały czas mierzę się z drutami. I szczerze mówiąc cieszę się jak dziecko, że mi wychodzi! 
Mam takie postanowienie na ten rok, że będę tu częściej... oby mi wyszło!

Moje ulubione kolory na dziś... na duplikat zagubionej czapki...


Włóczek polecać nie lubię, bo każdy lubi co innego, natomiast uważam, że te druty są  r e w e l a c y j n e!
To mój drugi egzemplarz, bo pierwsze, które dostałam w prezencie, zostały złamane przez przypadek (chlip chlip).



i czapka mojej A., której właścicielka nie chce nosić...


45 komentarzy:

  1. Twoje ulubione kolory na dziś to moje ulubione kolory na zawsze :) jeszcze plus zieleń z kiszonych ogórków od mojej przyjaciółki ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to bym dodała co najwyżej brąz (taki co zawsze;), ale zieleń z ogórków kiszonych jak najbardziej by tu się wpasowała :D

      Usuń
    2. to ja na brąz jak najbardziej się zgadzam :D piękna paleta :))

      Usuń
  2. Cudne kolory :) też lubię takie zestawienie :)
    A i czapucha super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czapka A jest cudowna.
    Jeżeli nie zmieni zdania myślę, że chętni się znajdą ;).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolory piekne, a czapeczka rewelacyjan, szkoda , ze corcia nie chce jej nosic, ale tak to juz jest z dziecmi, znam to z wlasngo doswiadczenia:))) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekności:) Na 3 zdjęciu sweterek czy tunika?

    OdpowiedzUsuń
  6. szarości tak ale musztarda do mojej bladej twarzy pasować nie chce :( ja z rudościami i turkusami poproszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym nosiła taką śliczną czapkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj czapka taka cudna, że sama chętnie bym ponosiła!!! :) A jaka ta włoczka? jak się z nia pracuje? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się trochę zraziłam do tych drutów, chyba jakieś felerne dostałam bo ciągle mi się odkręcają (z jednej strony). Co drugie okrążenie muszę dokręcać...
    Czapeczka bardzo mi się podoba, sama bym taką nosiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest faktycznie upierdliwe, ale można z tym żyć, natomiast mnie zachwyca ta giętkość, elastyczność i szybkość pracy na nich - są wystarczająco ostre do takich włóczek i miękkie niesamowicie:-)

      Usuń
    2. A używasz kluczyka do dokręcania? Bo ja na początku nie używałam i się odkręcały, ale zaczęłam kluczykiem dokręcać i pienie się trzymają.
      Też bardzo lubię te druty ;)

      Usuń
    3. Aga, ja właśnie z tym kluczykiem miałam problem - niby się dokręciły, a jednak trochę się rozkręcały...coś może źle zrobiłam? One mi się niewiele odkręcały, minimalnie, ale czasem włóczka haczyła po prostu. Jak dokupię końcówki (a dokupię z pewnością jak mi fundusze wzrosną, bo są cudowne i jeszcze raz za nie dziękuję!!!) to będę jeszcze próbować. Moim zdaniem są wspaniałe. Zakupiłam potem jeszcze dropsa (tak na fali zachwytu żyłkami) ale są tragiczne moim zdaniem:/

      Usuń
  10. Ajajaaaaaj, ulubione połączenie! To kolory mojego...hmmm... pokoju dziennego ;) (szumnie nazywanego salonem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ach, dlaczego ja nie umiem takich pięknych rzeczy robić ....
    pierwsze kolory strasznie mi sie podobają :)P

    OdpowiedzUsuń
  12. pięknie łączysz kolory. No i w ogóle... :-)
    a co do drutów to ja robię czapki na 5 drutach - a o takiej metodzie żyłkowej słyszałam ale jeszcze nie próbowałam.... łatwo? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się tak nauczyłam najpierw, na pięciu, i byłam sceptyczna do żyłek... miałam jedne i jakoś niefajne były, te (a w sumie nie te, bo takie odkręcane, bardziej wypasione;)) dostałam i jak spróbowałam to już nie chciałam ich zmieniać! Te naprawdę polecam (są jeszcze w wersji odkręcanej*) są miękkie, giętkie, takie elastyczne, że naprawdę dobrze się na nich robi (mam też takie zwyklaki - niefajne i zakupiłam Dropsa - dla mnie stanowczo za sztywne). Na początku męczące i dziwne jest przeciąganie tej żyłki, ale to kwestia przyzwyczajenia :-)

      * ta wersja odkręcana jest o tyle fajniejsza, że można zmieniać grubość drutów pracując na tej samej żyłce, zamieniać grubości w miarę potrzeb, są chyba droższe. Te, które są na zdjęciu zamówiłam w ogromnie potrzebie, bo ktoś mi usiadł na tamte (!) i jeden pękł :/ no i były tańsze:) jedyny minus tych odkręcanych jest faktycznie taki, że trochę się odkręcają w robocie, no, ale to też kwestia przyzwyczajenia... nigdy mi nic nie spadło z nic :)
      Inne polecane na forach to druty addi, ale nie miałam, więc się nie wypowiadam :-)

      Usuń
    2. P.S. I te ostatnie kolorowe czapy robiłam właśnie na nich - było mi o wiele łatwiej łączyć kolory na żyłkach niż na 5 drutach (na 5 robiły mi się dziruy, bo nie mam wprawy ;))

      Pozdrowienia!

      Usuń
    3. oj dzięki za takie szczegółowe informacje. Ja czekam na wenę! Czasem jest a czasem ziiiima i chyba się gdzieś chowa :-) A zdradzisz mi skąd bierzesz wzoru na czapki i skąd wiesz jak je robić? Moim np. głównym problemem ostatnio jest to, że robię niewymiarowe. Niby robię próbę czyli staram się przerobić kilka rzędów i zobaczyć ile oczek wychodzi na 10 cm ale potem wychodzi WÓR i trzeba pruć :-(((((

      Usuń
    4. To trochę jak u mnie, ja czekam na "wolny czas", który nie nadchodzi... a wieczorem, kiedy mam trochę tego czasu to ostatnio padam na twarz ;) ale... na tych żyłkach idzie mi o wiele szybciej :D U góry w komentarzu Agnieszka pisała jeszcze o kluczyku,który jest w zestawie, o którym zapomniałam - i jak widać można te odkręcane dobrze dokręcić i jest git. Także ja z pewnością będę próbowała:)
      Co do rozmiarów... to ja nie robię próbek praktycznie wcale...idę od razu na żywioł :D Tą czapkę na zdjęciu, na głowie E. prułam trzy razy... i wczoraj skończyłam czapę dla siebie i tez prułam trzy razy, aż wyszła idealna :D Ja dopiero widzę na głowie (jeśli chodzi o czapki) jak wyglądają - próbka mi nic nie mówi :/ więc staram się zrobić ściągacz i kilka rzędów, a potem mierzę i pruję :D. Przeliczam oczka, zmniejszam ich ilość (lub zwiększam) i robię od nowa ;) wzór pochodzi stąd
      http://muitaihania.blogspot.dk/2013/01/pienet-pipot.html
      - bardzo lubię tę stronę, choć prawie nic nie rozumiem, nawet z google translatorem :D

      Pierwszą robiłam chyba z 6 razy :D i zrobiłam źle, babcia mnie uświadomiła jak trzeba to zrobić (choć wcześniej już sama doszłam do tego, ale wiesz, jak babcia pokaże, to tak ma być :D)
      Jakby co pisz na @. Jeśli będę umiała to chętnie pomogę:)))

      Usuń
    5. P.S. Teraz, na ten konkretny wzór już wiem mniej więcej ilu oczek potrzebuję na większa głowę, a ilu na głowę mniejszą:) Więc zdecydowanie szybciej mi idą;) Jest trochę plątaniny z kolorami, ale czego się nie znosi dla efektu :D

      Usuń
    6. Serdeczne dzięki za porady. :-) Będę się odzywać w razie pytań. z życzeniami weny i większej ilości wolnego czasu, pozdrowienia ślę :-)

      Usuń
  13. :-) A ja nie miałam najmniejszych wątpliwości, że będzie Ci wychodzić. Trzymam kciuki za częstsze publikacje, bo bardzo lubię Twoje małe dzieła sztuki.
    Ja kocham od dziecka druty. Z szydełka jestem słaba, ale zrobiłam małe noworoczne postanowienie, że w końcu się podszkolę:-).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne połaczenie kolorów. Częściej się tu pojawiaj kochana ,częściej!!:) Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Poczyniłam powrót do blogowania :) cieszę się, że dalej piszesz :)
    Jaki masz font na tych zdjątkach?... jeśli oczywiście można wiedzieć :)
    Pozdrawiam i zapraszam na swojego staro-nowego bloooogaaa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Otrzymałaś ode mnie nominację do Liebster Blog! ;) Więcej informacji w nowym poście ;)

    Pozdrawiam ciepło!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczna ta czapka - ja mam to samo cokolwiek zrobię to moja córka odmawia noszenia :( niewdzięczne te nasze dzieci :) jeszcze się doczekamy - jeszcze będą prosić hahaha - mamo zrób mi sweterek - o o taaaki :) hahaha

    OdpowiedzUsuń
  18. Czapy z tym wzorem są rewelacyjne. :)

    OdpowiedzUsuń