niedziela, 20 października 2013

Jesienią dzieją się cuda :)



No bo jak to inaczej nazwać... 

Dokładnie rok temu napisałam, że mam pewne marzenie. 
I musiał upłynąć kolejny, żeby to marzenie zacząć realizować...

Ale chyba nadal nie zrobiłabym nic w tym kierunku, gdyby nie pomocna dłoń, którą wyciągnęła do mnie bezinteresownie a-polonia :))) Bo ja, oprócz kilku wskazówek, najbardziej potrzebowałam motywacji, i mocnego kopniaka... i  wszystko to ostatnio dostałam od Kobiety, która twierdzi, że niewiele umie... a popatrzcie choćby na to cudo! Mam ochotę uściskać Ją i ozłocić zarazem, bo podejść do drutów miałam już kilkanaście w swoim życiu. Mniej i bardziej udanych, ale zwykle kończyło się na prostym szaliku, smętnych marzeniach o kolorowych skarpetkach... i rzucaniu drutów w kąt...
I gdyby nie kopniak w postaci wzoru na czapkę, który trafił prosto do mojej skrzynki... pewnie i nadchodząca zima nie zmusiłaby mnie do przejrzenia po raz kolejny wszystkich drutowych książek jakie posiadam... i przypomnienia sobie choćby podstaw...

Tak więc zaczęłam od czapki, a wraz z nią przyszła ogromna frajda, sto milionów pomysłów i poczucie, że teraz musi się udać!

Ale po kolei...

Najpierw była czapka :) Na wspomnienie mojej wczesnej młodości, bo kiedyś nosiłam podobną ;) Czapka jest co prawda do sprucia, bo jest niemiłosiernie nierówno robiona, i muszę nabyć odpowiednie druty... ale tak ku pamięci... bo poziom hormonu szczęścia po zrobieniu śmigiełka na górze wzrósł u mnie co najmniej trzykrotnie ;)






Potem błyskawicznie powstał komin dla Starszej Córki...


który nosi się rewelacyjnie :)



i  kolejny, tym razem dla Taty, już się robi się ;)

A później dostałam od a-polonii najcenniejsze wskazówki. I zaczęłam... 


Skarpetki co prawda nadal w planach, ale już tych całkiem bliskich...
Cdn.

36 komentarzy:

  1. ...ależ nie pruć, nie nie! Urocza jest przecież! Właśnie takie są najfajniejsze, jeśli towarzyszyła Ci taka euforia przy robieniu jej, to jak najbardziej zostawić! Nie spruwać euforii! Niedoskonałe jest piękne! ''Niemiłosienie'' piękne!

    Powodzenia

    Nadia

    OdpowiedzUsuń
  2. ale cudaaaa... tak, tak... jesień idzie, ja też już rozgrzewam opuszki :-). Czapa piękna ale to ostatnie to co to będzie? Skarpeciochy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to i tak mam ciągle w pamięci tą czapę, którą zrobiłaś dla Niego - podszytą polarkiem :))) Kiedyś, kiedyś... To było dla n=mnie wtedy awykonalne :D Może teraz spróbuję...
      Niet niet, nie skarpy (jeszcze!) pokażę jutro ;)

      Usuń
  3. U mnie wszystko w dalszych planach niestety ... Ale każdy taki post przybliża te plany niemiłosiernie ;)
    Chciałabym tak potrafić ^^
    Komin urzekł mnie totalnie!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze! Dla mnie to też były w tym roku "te dalsze plany", a jednak!!!
      Komin cały czas na lewo ;) najprostsza rzecz na świecie :D

      Usuń
  4. Nie pruć !!! Zostawić. Ku pamięci ;) I faktycznie - stworzyłam, albo raczej uwolniłam, potwora :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, jak mówisz... ;)
      Teraz ino skarpetkowy raj będę pokazywała jak się naumiem :D

      Usuń
  5. Aguś a Ty dajesz kopniaka i mnie :)) Może kurde kiedyś się nauczę .. Gdyby żyła moja babcia ... Ona robiła nam na drutach wszystko :(( Teraz ja muszę nauczyć się i drutów i szydełka :)) Oczywiście jedynie na naszą domową skalę , tak bym mogła szyć lalkom szaliki i misiom czapki i może sobie cosik :))) muszę !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja myślę!
      Moja Babcia tez umie wszystko, niestety nie wszystko jest w stanie mi wytłumaczyc (choć nauczyła mnie WIELU rzeczy:)))))

      Usuń
  6. Nie pruj swojej pierwszej czapki :) w zeszłym roku zakochałam się w dzierganych bombkach na 5-ciu drutach - a potrafiłam trzymać tylko dwa, a potrafiłam jedynie szalik stworzyć :) te bombki za mną dosłownie chodziły - więc uparcie wertowałam książki i szperałam w internecie aż się naumiałam :) pierwsza bombka krzywulec nad krzywulce, ale zostawiłam ją i kiedy na nią spojrzę uśmiecham się od ucha do ucha - tak więc ZOSTAW czapkę to będzie świetny wywoływacz uśmiechu - zobaczysz :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra zostawię, zaraz okaże się, ze na spacery czapka będzie chodzić z nami :D
      Oj... ozdoby choinkowe i za mną chodzą niemiłosiernie!!!! Podzielisz się wzorem?

      Usuń
  7. Zamawiam taki komin ;-) Jest superowy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D W pierwszej kolejności jest nasz Tato, ale potem, kto wie, kto wie ;)

      Usuń
  8. Nie pruj!! Jest idelna! I nie rylko ku pamięci, ale do noszenia!
    A za skarpetki- szacun! Ja robię na drutach od zawsze ale ten temat omijam szerokim łukiem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie zrobiłam skarpetek... ale przymierzam się ;)

      Usuń
  9. eh, ja i druty to ciągle sfera marzeń, próba władania dwoma patykami kilka lat temu skończyła się na porzuceniu ich na rzecz szydełka. Chociaż marzą mi się poszewki na poduszki właśnie robione na drutach, z wzorem warkocza, na który choruję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się tyyyyle rzeczy marzy na drutach, że nie wiem czy znajdę czas na ich realizację ;)

      Usuń
  10. 3 druty na raz.. nie ogarniam :D Czapka jest cudna i w żadnym wypadku nie pruj! Myślę, że komin to bym jeszcze dała radę, ale tylko to ;) A jaka to włóczka? Z alpaką sądząc po etykietach..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie ogarniałam - tego nigdy nie mogłam pojąc, wszystko mi spadało...ale udało się!

      Usuń
  11. Ale super śmigiełko! No mi kiedys prawie wyszło...ale prawie robi wielką różnicę:) Moja babcia tez nie zdążyła mnie nauczyć kilku myków na drutach, ale zaparłam się i postanowiłam sama spróbować. A że uparta jestem jak osioł - sama nauczyłam się robic skarpetki. Dzięki oczywiście miłym drutomianiaczkom, które zamieszczają w sieci świetne opisy i filmiki. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja jeszcze ciągle może mnie na szczęście przyuczyć kilku rzeczy, ale niektóre są dla niej " tak oczywiste i proste", że nie mogłam ich pojąć nigdy :D
      O tak internet to skarbnica wiedzy - zawsze to powtarzam, trzeba tylko szukać:)))

      Usuń
  12. Piękny komin, i czapa idealna dla A. Nie pruj, zostaw na pamiątkę, nawet jak zrobisz już nową. Czasem taki kopniak jest potrzebny... leć na nim jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj chyba cudownie mieć córkę i móc ją samemu ubierać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak! Bardzo przyjemne uczucie - jeśli Jej się podoba ;)

      Usuń
  14. o ty zdolniacho! gratuluję :) druty to całkiem nie moja bajka niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a moja coraz bardziej ;) Ale wszystko i tak nadal przede mną, niewiele umiem niestety...

      Usuń
  15. Jak widać "dla chcącego nic trudnego" :) Trzymam kciuki za dalsze "produkcje". Dobrze Ci idzie i nic nie prój! Wszystko śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem za tym aby nie pruc czapka jest bardzo ładna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Braaawo! Ja kiedyś też wzięłam się za druty ale jakoś to nie dla mnie chyba. Nie ciągnie mnie do nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje chyba setne podejście i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej już ;)

      Usuń
  18. Ojej jaka pięknie wyszło!! Czapki za nic nie można proc zgadzam sie ! Komin tez świetny! A ja właśnie sie uczę! Możesz proszę podpowiedziec jaka wloczke używasz do komina? Rodzaj i grubość drutow? Dziekuje z góry.

    OdpowiedzUsuń
  19. nie pruj jej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. http://wbrewwszelkimnormom.blogspot.com/2013/10/czapki-na-drutach.html Zainspirowałaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń